Za nami sobotnie mecze naszej drużyny, które rozgrywaliśmy ze zmiennym szczęściem. Najpierw rano pokonaliśmy w meczu wyjazdowym Iwanowicką Akademię Futbolu 4:3 w meczu wyjazdowy. Popołudniem niestety ulegliśmy po słabej grze ekipie Błękitnych Modlnica. 

 

 

IWANOWICKA AKADEMIA FUTBOLU – PODGÓRSKA AKADEMIA SPORTU 3:4 (1:2)

Bramki: Rydz x2, Chyżyński x2

Sikora – Bartosik.K (C), Sęk – Machaj, Malinowski, Chyżyński – Rydz + Bartosik.S, Plewako

 

Daleki wyjazd czekał nas w sobotni poranek na mecz, który rozgrywany był na orliku. Od początku nie można było mieć wątpliwości, że więcej jakości jest po naszej stronie, ale niestety mało było dobrej gry. Mecz, który powinien się skończyć naszym wysokim zwycięstwie, był szarpany i bardzo nieskuteczny z naszej strony. Brakowało lepszych decyzji na połowie przeciwnika, gdzie nie wykorzystywaliśmy przewagi przez mało ruchu bez piłki. Sytuacje, które tworzyliśmy nie były finalizowane, a rzut wolny praktycznie z tego samego miejsca co chwilę później rzut karny zostały zmarnowane. Na pewno cieszy kolejne zwycięstwo, ale my wymagamy od siebie więcej w każdej fazie gry.

 

 

PODGÓRSKA AKADEMIA SPORTU – BŁĘKITNI MODLNICA 0:1 (0:0)

Woźniak – Radzik (C), Kostecki – Kleszcz – Tobiasz, Wojda, Okrajek, Niepsuj – Bydłoń + Nowakowski, Blajda, Sikora, Wiatr, Gaweł

 

Mecz ten był rewanżem za inaugurację wiosny, gdzie pokonaliśmy 1:0 w meczu wyjazdowym drużynę Błękitnych. Chcieliśmy wrócić myślami do tego meczu po to, żeby zneutralizować ataki przeciwnika, tak jak to miało miejsce pod koniec marca. Naszym zadaniem było dzisiaj zamknięcie środka boiska w fazie otwarcia i budowania gry przez Błękitnych i tym samym zmuszenie do podań w boczne sektory i piłki dłuższe również na boki. Na początku pierwszej połowy udawało się to przyzwoicie i goście nie mogli dobrze poukładać swojej gry. My mieliśmy również plan na otwarcie i budowanie swojej gry poprzez schodzenie Okraja w linie obrony, który miał stworzyć przewagę i wspólnie z Kokosem, który wchodził w rolę ósemki, stworzyć przestrzeń w środku boiska. To też na początku dało fajne efekty, ale niestety z przodu brakowało nam kreatywności i dostarczania piłek za linię obrony przeciwnika i w pole karne. Nasza gra coraz bardziej traciła na jakości, pojawiły się liczne straty na połowie przeciwnika, bardzo źle wyglądała nasza faza przejścia z obrony do ataku. Błękitni dobrze wykorzystywali nasze problemy z przodu i często przeprowadzali kontry pod naszą bramkę.

W drugiej części dokonaliśmy kilku zmian, żeby zabezpieczyć naszą linię obrony. Mocno zaznaczyliśmy, że bez większej odpowiedzialności za piłkę na połowie przeciwnika i zwiększeniu jakości naszych ataków bardzo ciężko będzie w tym meczu o zdobycie bramki. Niestety druga część meczu niewiele różniła się od pierwszej i to się zemściło, bo Błękitni zdobyli bramkę, która ustaliła wynik meczu. Niestety padła ona raczej z pozycji spalonej, ale cóż zrobić…

Ten mecz kończy się porażką na co składa się jak zawsze wiele czynników. Po pierwsze bardzo dużo błędów indywidualnych, straty i mała aktywność bez piłki. Druga bardzo ważna rzecz to nastawienie, które moim zdaniem było dzisiaj na niższym poziomie niż chociażby w pierwszym meczu pomiędzy naszymi drużynami. Brakowało mi w oczach zespołu ognia, pasji, chęci naprawienia kolejnego błędu i wyciągnięcia z każdej akcji jeszcze czegoś więcej. Po trzecie, nie jest to optymalny moment kadrowo i mamy trochę problemów, które w meczach z przeciwnikami na podobnym poziomie po prostu muszą dać o sobie znać. Mało treningów w ostatnim okresie – przerwa świąteczna i przerwa majowa, wyjazdy szkolne, gdzie niektórzy zawodnicy w ciągu 10 dni mieli tylko jeden trening, kontuzje, choroby. Nie szukamy wymówek, ale wracamy do pracy, bo na boisku dzisiaj było widać nasze braki i nasze słabe strony, do których wyeliminowania i poprawy musimy dążyć.

 

Trener Rafał

KLIKNIJ I ZOBACZ NASZE FILMY!