W NIEDZIELNE, GORĄCE POŁUDNIE PRZYSTĄPILIŚMY DO KOLEJNEGO MECZU W III LIDZE D1. NA WŁASNYM BOISKU ZMIERZYLIŚMY SIĘ Z ZESPOŁEM Z PŁASZOWA. PONIŻEJ KRÓTKI KOMENTARZ.
WOŹNIAK- KOSTECKI, KLESZCZ, PEC- GRUSZECZKA, MALINOWSKI- SĘK, GAWEŁ, NOWAKOWSKI
+ KIMBOROWICZ, PEC
LICZNE WYJAZDY, KONTUZJE ORAZ MECZ W I LIDZE BEZPOŚREDNIO PRZED TYM SPOTKANIEM…- WSZYSTKIE TE CZYNNIKI SPRAWIŁY, ŻE NASZA SYTUACJA KADROWA NIE WYGLĄDAŁA NAJLEPIEJ. TRZECH ZAWODNIKÓW CZEMPIONÓW, RESZTA KADRY TO ZAWODNICY WALECZNYCH Z 2012, Z KTÓRYCH NIEKTÓRZY GRALI SWÓJ MECZ JESZCZE WCZORAJ. MIMO PRZECIWNOŚCI WYSZLIŚMY NA BOISKO, Z CELEM KONSEKWENTNEGO REALIZOWANIA PLANU I GRANIA TEGO, CO POTRAFIMY.
PIERWSZA CZĘŚĆ NIESTETY POKAZAŁA, ŻE WARUNKI FIZYCZNE MAJĄ ZNACZENIE….BARDZO ODSTAWALIŚMY FIZYCZNIE, MAJĄC PROBLEM Z BUDOWANIEM GRY ORAZ ODBIOREM. NIE JEST TO DZIWNE, GDYŻ JAK JUŻ WSPOMNIAŁEM WYŻEJ, WIĘKSZOŚĆ KADRY STANOWILI DZIŚ ZAWODNICY MŁODSI. NIESTETY NIE MOŻEMY TYLKO ZWALAĆ WINY NA FIZYCZNOŚĆ, GDYŻ SAMI SOBIE ROBILIŚMY POD GÓRĘ W PIERWSZYCH 40 MINUTACH. PRZEDE WSZYSTKIM NIE FUNKCJONOWAŁ DOSKOK DO PRZECIWNIKA W NASZEJ STREFIE NISKIEJ I ŚREDNIEJ, ZOSTAWIALIŚMY ZBYT DUŻO PRZESTRZENI PRZECIWNIKOM. NASZA LINIA OBRONY NIE BYŁA KOMPAKTOWA, ZAPOMINALIŚMY O ASEKURACJI. ŹLE WYGLĄDAŁO OTWARCIE GRY- POCZĄWSZY OD POZYCJI OTWARTEJ, PO DECYZJE W TEJ FAZIE. DODATKOWO BYŁY MOMENTY NASZEJ NIEKONSEKWENCJI W ZAŁOŻENIACH- PODCHODZILIŚMY DO WYSOKIEGO PRESSU, CO NIE BYŁO NASZYM PLANEM…..WSZYSTKO TO POWODOWAŁO, ŻE STRACILIŚMY DOSYĆ SPORO BRAMEK…
DRUGA CZĘŚĆ Z WIĘKSZĄ ILOŚCIĄ PLUSÓW. NAJWIĘKSZYM Z NICH BYŁA DALSZA WOLA WALKI I SOLIDNA POSTAWA NA BOISKU- SERCA ZAWSZE ZWYCIĘSKIE :). MIMO, ŻE NADAL TRACILIŚMY BRAMKI, TO CORAZ LEPIEJ BUDOWALIŚMY Z WIĘKSZĄ ILOŚCIĄ POMYSŁÓW. ZACZĘLIŚMY PANOWAĆ NAD ASEKURACJĄ I SOLINIE PRACOWAĆ W STREFIE ŚREDNIEJ I WYSOKIEJ, CO MIELIŚMY ROBIĆ PO KOREKCIE ZESTAWIENIA. ZACZĘLIŚMY ODWAŻNIE GRAĆ 1X1, M.IN. GRUSIA, KTÓRY WYGRAŁ MNÓSTWO POJEDYNKÓW. Z TEGO WSZYSTKIEGO POWSTAWAŁY SYTUACJE BRAMKOWE, Z KTÓRYCH DWIE UDAŁO SIĘ ZAMIENIĆ NA BRAMKI.
MECZ NA PEWNO CIĘŻKI Z CIĘŻKIM WYNIKIEM, ALE SĄ Z TEGO SPOTKANIA PLUSY, KTÓRE JA JAKO TRENER CENIĘ:
- PO PIERWSZE POŚWIĘCENIE SIĘ DLA ZESPOŁU- PO ZEJŚCIU Z BRAMKI KACZORA, KTÓRY ŹLE SIĘ POCZUŁ, NA JEGO MIEJSCE ZGŁOSIŁ SIĘ BORÓWA. BRAWA DLA CIEBIE SZYMON ZA DEZYCJĘ ORAZ…NAPRAWDĘ DOBRE MOMENTY W KLATCE 🙂
- KOMUNIKACJA I POZYTYWNY FEED BACK- WIDZIAŁEM I SŁYSZAŁEM DUŻO DOBREGO W WASZYM ZACHOWANIU.
- CHARAKTER I GRA DO KOŃCA- BEZ ŻADNYCH ŁEZ I SPUSZCZONYCH GŁÓW W DÓŁ. DZIŚ BYŁA WALKA- BRAWO !
- KOLEJNE SOLIDNE MINUTY DLA ZAWODNIKÓW, KTÓRZY PEWNIE W I LIDZE D1 ORAZ LIDZE MAŁOPOLSKIEJ D2 ZAGRALI BY MNIEJ LUB WCALE 🙂
ZAWSZE PAMIĘTAJMY O TYM, JAKIE JEST MOTTO NASZEJ AKADEMII ! JUŻ JUTRO WRACAMY DO DALSZYCH DZIAŁAŃ TRENINGOWYCH, BO KOLEJNE MECZE PRZED NAMI NIEBAWEM !
TRENER MATEUSZ