W meczu Ligi Małopolskiej z Krakusem Nowa Huta nasza drużyna przegrała 2:5. Zapraszam do podsumowania tego spotkania i jak zawsze wyciągnięcia z takich lekcji tych pozytywnych elementów, które funkcjonowały dobrze i tych gorszych, nad którymi musimy mocno pracować.

 

 PODGÓRSKA AKADEMIA SPORTU – KRAKUS NOWA HUTA 2:5 (1:3)

Bramki: Bydłoń, Blajda

Woźniak – Wojda, Kostecki, Ciupek – Bydłoń, Okrajek (C), Luty, Gruszeczka – Nowakowski + Bartosik.S, Blajda

 

 

Niestety nadal prześladuje nas fatum, jakim jest sytuacja zdrowotna w naszej drużynie. W tym tygodniu codziennie otrzymywałem telefony z kolejnymi informacjami o nieobecnościach. Sytuacji nie poprawiają wyjazdy szkolne i po prostu brak obecności na treningach z powodu pogody, która lepsza niż w  ostatnich miesiącach nam przeszkadza, ale takie jest życie i skupiamy się na tym, na co mamy wpływ i możemy zrobić najlepiej w takiej sytuacji. Tak więc dzisiaj przystąpiliśmy do meczu bez kilku znaczących w naszej drużynie zawodników pod kątem sportowym, a też musieliśmy pomóc Czempionom rozegrać mecz w 3 Lidze Młodzika Starszego w Kobierzynie.

Przyszło nam się zmierzyć z drużyną, którą pokonaliśmy na jesień, ale która wiemy, że posiada bardzo dużo jakościowych zawodników i potrafi grać w piłkę. Do tego przeciwnicy rotowali sobie swój skład mając do dyspozycji aż 17 zawodników. My tylko 11. Mecz rozpoczął się lepiej dla gości, którzy wykorzystali naszą nieuwagę przy stałym fragmencie gry i jest to już któraś bramka w ostatnim czasie stracona po rzucie rożnym przeciwnika, gdzie w naszym polu karnym krycie jest po prostu złe. Po straconej bramce myślę, że trzeba docenić to jak graliśmy w ataku pozycyjnym i w obronie wysokiej, gdzie mieliśmy wiele odbiorów w 3 tercji boiska pod bramką przeciwnika. Niestety brakowało konkretów i mimo wielu prostopadłych podań na wolne pole i naprawdę dobrym utrzymywaniu się przy piłce, popełniliśmy kolejne błędy w defensywie i straciliśmy kolejne dwie bramki. Przed końcem pierwszej połowy Byku zdobył bramkę, która wlała nadzieje przed drugą połową.

W drugiej części mieliśmy dalej być drużyną bardzo aktywną w odbiorze i z wielkimi nadziejami na końcowy sukces chcieliśmy naszą niezłą grę w tym co wspomniałem wyżej zamienić na bramki, które dadzą nam zwycięstwo. Niestety przeciwnik był lepszy i potrafił bardzo dobrze odpierać nasze ataki oraz samemu konstruować dobre akcje kończące się finalizacją pod naszą bramką. Należy docenić również ciekawie przygotowane stałe fragmenty gry, które siały w naszych szeregach spory niepokój.

 

Przegrywamy mecz, który był w naszym wykonaniu dużo lepszy niż te rozgrywane w ostatnim okresie, ale brakowało nam konkretów w tym, co najważniejsze, czyli strzelaniu bramek. Musimy doceniać sytuację Okraja i świetnie rozegrany według planu rzut rożny, główkę Byka, sytuacje Majkela, bardzo dobry strzał Okraja i uderzenie Grusi. Niestety dopóki te sytuacje nie spowodują zmiany wyniku to w piłce nożnej nikt za stworzone sytuacje nie daje punktów. Przegraliśmy, bo byliśmy dzisiaj słabszą drużyną, ale pokazaliśmy wieloma fragmentami, jakie umiejętności i potencjał w nas są i że w końcu to przyniesie nam chwile radości. Na pewno musimy cały czas pracować nad grą defensywną, bo tracimy za dużo bramek po nie do końca wymuszonych błędach. Skuteczność to również nasz problem, ale samo to, że dochodzimy do sytuacji i potrafimy konstruować składne akcje to duży plus.

Przed nami kolejne wymagające mecze w tej lidze, chociaż kolejne absencje i perspektywa nie napawają optymizmem (wyjazdy majowe). Ciągle pracujemy nad naszą mentalnością, bo również dzisiaj było kilka momentów w meczu, gdzie straciliśmy wiarę w siebie, gdzie brakowało wzięcia większej odpowiedzialności na boisku za mecz, ruszenia szybciej do piłki na aucie, pokazania przeciwnikowi w ostrzejszy sposób jak bardzo chcemy być od niego tego dnia lepsi. To proces, który w nas trwa i nie zakończy się szybko. Dziękuję za walkę i realizację naszych zadań. Do zobaczenia w poniedziałek.

 

Trener Rafał

 

 

 

KLIKNIJ I ZOBACZ NASZE FILMY!